Oczywiście- Doktor Żywago w reżyserii Davida Leana nie jest filmem idealnym. Od razu jednak trzeba zadać sobie pytanie- czy istnieją filmy idealne. Moim zdaniem nie, nawet największe arcydzieła takie jak Godfather czy Lighthouse mają swoje wady. Jednak każdy tego typu film swoje słabsze strony, nadrabia geniuszem i wielkością. Przykładem tego typu filmu jest właśnie Doktor Żywago.
Trzeba zacząć od tego jak bardzo ponad czasowy jest to film. W dzisiejszych czasach, gdzie masowa publiczność woli oglądać kino typu Marvel czy Micheal Bay, film w tym typie nie miał prawa by powstać. Tymczasem ja chłonąłem ten film jakby trwał nie 3.5 godziny a nie całe dwie. Dzieje się to przede wszystkim przez sposób i styl ukazywania historii przez Leana. Mamy tu wiele wydarzeń na przestrzeni wielu lat. Na każdą poświęcona jest niewielka ilość czasu, względem długości filmu. Ty można by wypomnieć jedną z wad filmów, która powiem szczerze mi też przeszkadzała w trakcie oglądania. Niektóre wątki rozwijały się zbyt szybko. Chociażby miłości Jurija i Lary, nie była bardzo skomplikowana, jak w chociażby w klasycznym przykładzie z Przeminęło z Wiatrem. Widzimy tylko kilka scen z nimi, zanim dojdzie do ostatecznego zawiązania wątku miłosnego. Jednak na ten element można też spojrzeć z zupełnie innej strony, o której ja pomyślałem dopiero w końcówce filmu. Ich miłość porusza motyw samotności na wojnie i chęci poczucia się jak u siebie, w spokojnym domostwie. Dodatkowo genialna gra Omara Sharifa i Julie Christie sprawia iż czuć ,,chemię" między nimi, oraz daje nam wiarygodność bohaterów.
W filmie znajduje się oczywiście jeszcze wiele genialnych elementów jak-przepiękna muzyka ,rozmach całych wydarzeń oraz same wizualne przedstawienie bolszewickiej Rosji, świetne prowadzenie historii. Jednak przede wszystkim film ,,kupił" mnie swoją wiarygodnością, której zdecydowanie brak w dzisiejszych filmach oraz właśnie swoją ponadczasowścią, przy braku tego typu filmów współcześnie