weźmie się muzykę i Omara Sharifa (ewentualnie) do roku 2002 i kilka innych drobiazgów i nowa wersja będzie wyśmienita! Keria Knightley jest o niebo bardziej wiarygodna, a cały film, choć dłuższy, wciąga do świata Lary i Yuriego jak cholera.
Nie lubię też scen miłosnych w starych filmach, a także (w tym filmie) nie podobała mi się charakteryzacja. Była zbyt mała różnica Yuriego przed i po przejściach. Ten film był dla mnie trochę powściągliwy, jak na mój gust. Stara wersja nie zachęciła mnie do przeczytania książki, jak nowa.
z wszystkim się zgadzam prócz muzyki, zdaje mi się , że w nowej wersji jest naprawdę bardzo dobra, jest piękna i jest siłą tego filmu , w starej wersji przewijał się głównie tylko jeden motyw...