Dokładnie nie wiadomo co sie wydarzyło w tej jaskini, bo takie było zamierzenie tej sceny - tajemniczość i pogmatwanie, zresztą tak samo jak w książce. Adela oskarżyła Aziza o próbe gwałtu, ponieważ miała jakieś złudzenia i wydawało jej się że to właśnie ten hinduski doktor próbował wyrwać jej lornetkę i znieważyć ją. Była zakrwawiona bo prawdopodobnie poobdzierała się o tamtejsze krzaki.
Przynajmniej taka jest moja opinia ;)

Tak to zapewne były jakieś halucynacje. Czym spowodowane nie wiem. Może te jaskinie ją przytłoczyły albo całkiem coś innego. Może odezwały się w niej jakieś wspomnienia. Tego nie wiadomo.
Ale powiem jedno. Na taką fabułę film był zdecydowanie za długi. Się ciągnął strasznie. Można było to wszystko przyśpieszyć. Byłoby ciekawiej i nikogo by nie zniechęcały trzy godziny przed telewizorem. I wilk by był syty i owca cała ;)

Tylko, że w filmie wydarzenie z jaskini nie było najważniejsze, tak samo jak w książce. Wiemy, że Aziz jest niewinny choć możemy tylko zgadywać co naprawdę stało się z Adelą. Chodzi o przedstawienie "zderzenie dwóch kultur" jak to już jedna koleżanka tu napisała :) Jaki był stosunek Anglików do Hindusów i na odwrót. Jak dla mnie wcale nie był za długi. Byłam ciekawa czy przyjaźń Aziza z Fieldingiem przetrwa.

Ja byłam ciekawa czym się ta główna bohaterka kierowała że coś takiego zrobiła.A czy w książce jest to inaczej wytłumaczone? Jest więcej wyjaśnień?

Adela weszła do jaskiń Marabar myśląc o swoim związku z Ronnym. Miała ona bowiem wyjść za niego za mąż, ale wcale go nie kochała. Jaskinie są częścią Indii i tak jak całe Indie kierują się zasadą zawsze mów prawdę i podążaj za swoim sercem a nie za rozumem. Jaskinie 'ukarały' Adelę za to że chciała wyjść za mąż bez miłości i 'zafundowały' jej te halucynacje czy co tam było nie wiadomo.
Ale racja głównym tematem ksiązki i filmu jest zderzenie dwóch kultur - hinduskiej i brytyjskiej. Z tym że to wszystko widziane jest z perspektyw dwóch Brytyjczyków -- Forstera i Leana -- czyli obraz Indii nie jest do końca obiektywny.

Właśnie mogli to zrobić z dwóch perspektyw. Z jednej jak to widzi Aziz a z drugiej tego anglika. Taka walka obrazów. Byłoby lepsze wyjście ;)

Forster napisał powieść w sposób obiektywny.Powiedziałbym,że Anglikom dostało się tam za kolonializm.Przecież wielokrotnie użyte jest stwierdzenie,że Hindusi są "trochę niżej".

Zakrwawiona była, bo uciekając z jaskini wpadła w kępę kaktusów. (Mowa była o tym, że miała w ciele setki kolców i że istniała obawa, że niektóre z nich mogą przeniknąć do krwi.)

Właśnie 'zderzenie' dwóch kultur, Angielka obserwuje wcześniej indyjskie rzeźby przedstawiające erotyczne sceny, rodzą się w niej obawy ale może i fantazje, pewnie czuje fascynację i lęk, i takie uczucia pewnie w niej wyzwala doktor Aziz. To eksploduje w ekstremalnych warunkach, upał i echo w jaskiniach. Jej reakcja jest histeryczna. Wcześniej uświadamia sobie, że nie kocha swojego narzeczonego, myśli o miłości i o tym, że jest ona czymś więcej, bliskość doktora wyzwala w niej histerię. W filmie pada pogląd angielskiego prokuratora, że 'ciemne rasy czują pociąg do białej, ale nie odwrotnie', która jest jakby koronnym przejawem angielskiego kolonialnego poczucia wyższości, a ta historia każe się zastanowić, czy oby na pewno...
Zderzenie angielskiego chłodu z indyjską bujnością, z ogromem, choć i pięknem przyrody, ale zabrakło chyba klimatu.

człowiek-małpa w późniejszej scenie potwierdza tezę o halucynacjach